Recapów z meczu na mecz nie będzie, ale raz na jakiś czas wrzucę podsumowanie ostatnich spotkań i zrobie krótki update tego, co słychać w San Antonio.
Sezon rozpoczynamy mocnym i wszechstronnym składem którego pierwszą opcją jest wyskakany Zach LaVine a wsparcia w startowej piątce udzielają mu Jimmy Butler, Spencer Dinwiddie, Blake Griffin i Boban Marjanovic. Z ławki głównymi postaciami są strzelec J.R. Smith oraz defensywny R. Williams. Mimo niskiego, bo 26 wyboru w drafcie udało się zbudować skład, na miejmy nadzieje miarę wysokich sukcesów w rundzie Playoffs.
Pierwsze 5 spotkań kończymy bilansem 4-1 i jest to wynik zadowalający, lecz nie do końca satysfakcjonujący i pozostaje duży niedosyt po przegranym spotkaniu z ekipą GOTA, zakończonym wynikiem 89-96. Porażka w tym spotkaniu od początku była wliczona w koszty, lecz boli najbardziej świadomość, że mecz ten mogliśmy wygrać a kilka błędów i nerwowa atmosfera od początku spotkania przesądziły o minimalnej porażce.
Pierwsze cztery spotkania potoczyły się według scenariusza i może poza meczem z LA Lakers, w którym przeciwnik postawił opór do ostatnich minut a główni gracze naszej ekipy musieli się nieźle napracować by zatrzymać w obronie oraz nadarzyć w ataku za LeBronem, były raczej pewnym zwycięstwem.
Przed nami jeszcze długi sezon, wiele ciężkich spotkań. Nie widzę jednak możliwości byśmy łatwo skórę sprzedali i wielkim zaskoczeniem będzie jeżeli przy zachowaniu aktualnej formy nie znajdziemy się przynajmniej w finale konferencji zachodniej - oczywiście celem głównym jest sam wielki finał i walka o mistrzostwo #19.